niedziela, 25 listopada 2012

Hermiona Riddle III

Dziś kontynuujemy nasz kolejny pamiętnik Hermiony Riddle. Dziś Snape będzie miał dla nas niespodziankę, Ślizgoni narozrabiają i dowiemy się, że bułgarski piłkarz i trener jest czarodziejem.

Rozdział 5
''Jest Slitherin , jest impreza!!!''
Uważajcie, bo Crunchips pozwie was za naruszenie praw autorskich, ewentualnie inne firmy za kryptoreklamy. 
Zabawie się w mądrą Fenikso... pisze się Slytherin MUGOLU!

Weszliśmy do pokoju wspólnego Slitherinu , no cóż mogę powiedzieć że na takiej imprezie jeszcze nie byłam .
Niech zgadnę... Z głośników dobiegają dźwięki muzyki, do której podrygują wszyscy obecni siedząc na krzesłach i zajmując się rozmową/grą w karty/jedzeniem/piciem czy bogowie wiedza czym.

Pansy uśmiechnęła się do mnie , a Smok powiedział ;
-Jest Slitherin , jest impreza!!!Czy zrobisz mi tą przyjemność i ze mną zatańczysz ?
-Nie.Powiedział to z przesadną uprzejmością , cały czerwony jak burak.
To nic dziwnego u smoków. Zziajał się zapewne. Taki mały sucharek.
Podałam mu rękę z uśmiechem , kątem oka zauważyłam że Pansy tańczy na środku parkietu z Diabłem.
-Diabeł, te ręce trochę wyżej ! 
Zrobiłam się zazdrosna.
Z głośników poszły pierwsze tony wolnej piosenki .
-ODBIJAMY! - krzyknęłam. Draco spojrzał na mnie jak na wariatkę i nie widząc sprzeciwu z mojej strony objął mnie i założył mi kaftan bezpieczeństwa .
Podczas tego tańca czułam się wyjątkowo głupio, cóż trudno się tańczy w kaftanie , wydawało mi się że każdy się na nas gapi , przecież to nic niezwykłego, ot zwykłe przebranie na Halloween , a jednak nie chciałam przerywać tańca .
Ja i Draco usiedliśmy na czarnej sofie (PORN ALERT!), po kilku minutach niezręcznej ciszy Draco wydukał :
- Czy chciałabyś ze mną ...yyy...cho...mika adoptować?No i właśnie w tym momencie podbiegła Pansy drąc się w wniebogłosy że
Diabeł poprosił ją o chodzenie .
Bawią się w "kto pierwszy ten lepszy"?
Chwilę potem do szybkiego kawałka poprosił mnie Nott.
Jedyne co mogę powiedzieć to , to że z takim idiotą jeszcze nie tańczyłam. 
Cały czas gapił się na mnie tym swoim przymulonym spojrzeniem, nie zauważając że ciągle depcze mi po nogach. Co w tym dziwnego, że mam kaftan na sobie? Po piętnastym tańcu , tak tak piętnastym, wylałam na niego Piwo Kremowe ( Żal mi było marnować na niego Ognistą Whisky ) i dumnym krokiem (Ja Hermiona Jean Riddle wylałam piwo kremowe! Pokłony szlamy!) wmaszerowałam do mojego i Pansy dormitorium , uprzednio łapiąc drugą właścicielkę za ramię 
Inna sprawa, że nie jesteście właścicielkami tego dormitorium.
Gdy tylko weszłyśmy naskoczyłam na Pansy :
-Nie mogłaś poczekać minuty , Draco chciał mi powiedzieć coś ważnego!
-Draco ?Wszystko co Smok powie jest dla Ciebie ważne . Zresztą nie dziwię Ci się , gdybym nie była z Diabłem , sama bym się tak zachowywała ... (Jesteś z Diabłem od 5 minut, ale pewnie zaraz pojawi się jakaś scena erotyczna)
Uśmiechnęłam się do Pansy , ona po prostu zawsze
wie co powiedzieć.
-No to opowiadaj, jak to było z Diabłem ?
Gadałyśmy ze trzy godziny . 
A na dole nie było najlepszej imprezy życia?
Potem rozmowa stawała się coraz wolniejsza aż w końcu obie zasnęłyśmy.
-Zzzzzz?
-Zzzzzzz...

Gdy się obudziłam na ramie mojego łóżka siedziała wielka czarna sowa z małą karteczką uwiązaną do nogi .
Odwiązałam ją .
To co pisało w środku strasznie mniezaskoczyło , a oto ten liścik :
Amnienie

Miłość rodzi kolce,
kolce robią rany,
Lecz naprawdę cierpi ten co kocha,
A nie jest kochany ....
PS:W czym jestem gorszy od Notta ? 
Poemat na poziomie Mickiewicza.
Tańczyła z nim 15 minut po czym wylała na niego piwo kremowe. So romantic!

Obudziłam Pansy .     
Od aŁtorki: 
****************
Gwiazdka, gwiazdka, gwiazdka?


Notka dedykowana SanDziuli za to że prowadzi świetnego bloga i
ogólnie za to że jest....Sandziulią.
Aha. Rozdział został dodany trochę wcześniej , ale teraz nie wiem kiedy dodam następną notkę .... :(
Jeszcze raz dzięki za wszystkie miłe komentarze , tak tak ,wiem że się powtarzam ale jestem zaskoczona że tyle osób weszło na mojego bloga... Nie no, żartuję, ale myślcie, że jestem taka skromna.
Wszystkim życzę Wesołych Świąt i Szczęścia w Nowym Roku !
Ojej, dziękuję ;_;
pozdro dla wszystkich komentujących !
Nara.
Cze.


Rozdział 6
Nie ma tytułu cytatem? 
"Oh daj spokój Pansy, przecież wiadomo to jasne, że to nie on"

Obudziłam Pansy .
To już wiem.
Dałam jej do przeczytania liścik .
A czy twój tajemniczy wielbiciel się zgodził?
-To Draco .
Nie domyśliłam się.
Od razu wypaliła i poczuła nosem zapach siarki.
Co prawda sama to podejrzewałam ale...
Hmm...Ja po prostu nie chciałam w to uwierzyć, powiedziałam więc :
-Och daj spokój Pansy przecież to jasne że to nie On!
-W takim razie zapytam Go !
Oświadczyła buntowniczo.
Cóż za buntownicza postawa. Normalnie Che Guevara. 
Ja , przerażona tym że moja współlokatorka i zarazem najlepsza przyjaciółka chce złożyć chłopakowi który mi się podoba wizytę o 6 rano w JEGO DORMITORIUM , po prostu stałam i gapiłam się na nią z zapewne otwartymi ustami.
Pansy najwyraźniej nic sobie nie robiąc z mojego niemego protestu wyszła z uśmiechem na twarzy.
15 minut później wróciła żegnana pomrukami niezadowolenia ślizgonów z 7 roku.
-To On !
Oświadczyła zadowolona .Posłałam jej pytające spojrzenie.
-To na pewno ON OFF!
Wrzasnęła naprawdę głośno ja jednak wciąż nie byłam przekonana .
-Pamiętasz , jak na wakacjach na urodzinach Diabła
założyłam się ze Smokiem że nie zrobi Belli różowych pasemek w czasie snu , a ona się obudziła w połowie zadania ?
-Nie?
Obie zachichotałyśmy , tak przerażonego Smoka jeszcze nie widziałam.
Pansy mówiła dalej:
-No więc jak Mu powiedziałam że Ty wiesz że to On Ci wysłał liścik , miał bardzo podobną minę , jak wtedy gdy Bella się obudziła.
-Jesteś pewna ?
Zapytałam z uśmiechem.
-Na sto procent.Ładna z was będzie para ...
Gadałyśmy jeszcze przez chwilę gdy nagle uświadomiłam sobie że jest za piętnaście ósma,
w szybko zaczęłyśmy się ubierać .
W rekordowym czasie bo TYLKO po dziesięciu minutach biegłyśmy na śniadanie.
Ja ubrana w czarne rurki i białą koszulę z zielonym krawatem , a Pansy w ciemno zielonej minispódniczce i w białej koszuli z czarną kamizelką.
Opis ubioru <3 
Ja mam na sobie czerwone rurki, koszulkę w paski i szary sweterek, a Meo dostała dzisiaj jabłkiem w oko ;) 
O tak, chodzę sobie z siniakiem na kościach wokół oka (jakkolwiek się one nazywają) i po zmrużeniu powiek potrzebuję 5 sekund na zobaczenie całego obrazu, a nie w czarnej ramie. Natalio pozdrawiam.

-Pansy,szybko!
Wydarłam się na cały korytarz , bo wydało mi się podejrzane że nikogo niema na korytarzach.
Pansy najwyraźniej też to zauważyła bo pociągnęła mnie w stronę zakrętu dysząc :
-Olać śniadanie, choć na transmutację !
Wbiegłyśmy do klasy .
McGonagall zmierzyła nas wzrokiem bazyliszka .
-Dzięki Pannie Parkinson i Pannie Riddle Slitherin traci 5 punktów.Proszę zająć miejsca .
Czyli już wszyscy wiedzą, że Hermiona ma na nazwisko Riddle? Czy McGonagall właśnie się wygadała?
Gryfoni zawyli z uciechy.
- Auuuuu.
Pansy skierowała się do Diabła który siedział sam ,ja odwróciłam się i szłam w stronę Smoka gdy usłyszałam głos McGonagall:
-Nie , nie Panno Parkinson usiądzie Pani z Panem Wesley , a Panna Riddle usiądzie z Panem Thomasem.
Lekcja dłużyła mi się nie miłosiernie , chociaż zauważyłam że Pansy też nie jest zadowolona z kim musi siedzieć.
Po transmutacji udaliśmy się na Obronę przed Czarną Magią .
w pewnej chwili Pansy się wydarła:
-Draco przestań udawać że nie wiesz , ze Hermiona wie że to ty jej wysłałeś ten durny świstek !!!
Niestety akurat powiedziała to gdy koło nas przechodził Nott.
Natychmiast rykną :
-Kogo nazwałaś Durnym Świstkiem , co Parkinson?!
Jeeeezu jak można być aż tak głupim ?
No , jak?
Teraz w każdym razie Diabeł nie wytrzymał:
-Uważaj do kogo mówisz Nott ,Pansy jest moją dziewczyną !
wrzasną i rzucił się na Notta z pięściami,dokładnie w tym samym momencie kiedy Draco powiedział do mnie :
-Hermiono,zakochałem się w Tobie na już na początku wakacji .Chcesz ze mną chodzić ?
Diabeł zatrzymał się w pół zaklęcia zwieracza nóg które zamierzał rzucić na Notta , Pansy się odwróciła.
A ja ?
Ja nagle piskliwym głosem odpowiedziałam:
-Taaak!
O ja kopie rowy O.o
Ojej, wzruszyłam się...

Od aŁtorki:
***
Notka z okazji 1003 wejść na bloga.
Naprawdę dzięki !
Już nie długo założę nowego bloga z serii MDzH o
Dorcas Meadowodes mam nadzieję że również na nim będę mieć takich czytelników.
Następna notka ukaże się kiedy będzie tu 7komentarzy.
pozdrawiam
Ach, ten szantaż. 
Komentujcie!!!



Rozdział 7
,,Gdybyś był tylko biednym zdrajcą krwi ,to może bym ci darował ,ale ty jesteś Wesley'em, a to zmienia postać rzeczy!''
Ktoś nam powie kim jest ten cały Wesley i gdzie jest stary poczciwy Ron?
Draco Malfoy chodzi z Hermioną Riddle ,
ta o oto wieść rozniosła się po Hogwarcie z prędkością światła. 
Czyli tak: "SRUUUU" i już ;)

Pierdu pierdu.

I właśnie w tym momencie musiał pojawić się ten głupi
Slughorn.
Zauważyłam że dla profesora Slughorn'a lekcja eliksirów ze ślizgonami 7roku była bardzo nerwowym przeżyciem .
Jak to poznałaś? Czyżbyś zauważyła jego mokrą i spoconą szatę?!
Dla niego było prawdziwą torturą zajrzeć do mojego kociołka i powiedzieć kilka jakże ciekawych słów.
Ja jednak postanowiłam ukarać Bogu ducha winnego profesora , za to że pojawił się na korytarzu jakieś 5minut za szybko.
Hermiono, to że jesteś córką Voldiego nie znaczy, że możesz sobie od tak się znęcać nad ludźmi.
PS Za rok twój tatuś umrze.

Weszliśmy do klasy .
Przez jakieś piętnaście minut Slughorn powadził nudny monolog o eliksirze o dźwięcznej nazwie fulvus latina*.
Bardzo dźwięczna.

Przez normalnych ludzi zwanym po prostu farbą do włosów,która zmienia ich kolor w zależności od nastroju.
Po co czarodziejom coś takiego? 
Uwaga! Mam dziś czerwone włosy, podejdź to zabiję? 

Gdy Slughorn stał za Potter'em trzymająckociołek z owym specyfikiem , zapewne po to by pokazać temu idiocie jak eliksir ma wyglądać,
Ojej, twój najlepszy przyjaciel to idiota. A czemu? Bo dowiedziałaś się, że twój tatko to Voldek, więc zmieniłaś całe swoje życie i jesteś zła i niedobra.
wrzasnęłam na całe gardło:
- Panie profesorze !!!
Slughorn przez chwilę wyraźnie walczył ze sobą po czym się odwrócił , tym samym wylewając na głowę Pottera cały eliksir.
Hermiona wnerwiasz mnie, wyjdź.
Jak to zrobił skoro trzymał eliksir stabilnie w rękach?

Wszyscy ślizgoni , a nawet niektórzy Gryfoni aż wyli ze śmiechu.
- Auuuu...
Bliznowate Dziecię Gryffindoru wybiegło czerwoną głową ,zapewne do skrzydła szpitalnego albo się zabić.
Och, Przemądrzałe Dziecię Slytherinu Córka Voldemorta Dziewczyna Draco Malfoya myśli, że jest takie złe.
Zadzwonił dzwonek.
- Dryń, dryń.
Podeszłam do Slughorn'a i powiedziałam bezczelnie :
-Panie profesorze , chciałam tylko powiedzieć żeby się pan nie odwracał bo wyleje Pan Potterowi eliksir na głowę.
Cóż za bezczel.

Od aŁtorki:
***
No tu mnie zaskoczyliście ,tyle komentarzy w tak krótkim czasie .
Tak, tak wiem. Takiego dzieła trudno nie komentować.
Notka powstała w zasadzie aż dla 3 osób :
SanDziuli za to że pisze świetnego bloga i jest naprawdę utalentowana
an_eczkaa za to że od początku mnie wspierała .
Biała za to że jej komentarze naprawdę motywują
Nie wiem kiedy powstanie kolejna notka ,
ale mogę powiedzieć że zacznie się robić ciekawie;]
pozdro dla wszystkich czytających to COŚ;]
cze





Rozdział 8
,,Ach , te cholerne gryfońskie Krzesła!,,
Szacunek dla krzeseł musi być!

Blaise Zabbini
Meo nowy bohater!


W Wielkiej Sali jak zwykle panowało zamieszanie ,otóż podobno dziś wieczorem Dyrektor szkoły, Severus Snape ma przekazać wiadomość która jak twierdzi Nietoperz może nas,uczniów, zainteresować.
Chce się rzucić z wieży astronomicznej? 
Ktoś mi powie kim jest Nietoperz?

Co ciekawe nawet mi nie chciał powiedzieć.
Ee?
Och, powinien ci mówić wszystko. W końcu jesteś córką Voldemorta.
-Nie przejmuj się pewnie Snape wreszcie chce umyć głowę lub RZUCIĆ SIĘ Z WIEŻY ASTRONOMICZNEJ!
Mruknęła do mnie Pansy podczas śniadania.
- Mrrr
Gdy szliśmy na Zielarstwo Potter głośno powiedział:
-Pewnie Snape musi wywalić wszystkich Ślizgonów z Hogwartu, pewnie dlatego ma taką minę jakby chciał kogoś zabić !
Aleś ty dowcipny.
Diabeł już wyciągał różdżkę , gdy Draco szepnął mu do ucha ,,Później się z nim policzymy,, .
- Potter, GDZIE SĄ MOJE PINIONDZE ZA LAS?!
Ja natomiast powiedziałam z ironicznym uśmieszkiem:
-Mylisz się Potter, to normalny wyraz twarzy każdego szanującego się czarodzieja który widzi ciebie...
I ze śmiechem ruszyliśmy na lekcję.
Ile w tym Hogwarcie dowcipnisi.
Po lekcjach ja i Pansy siedziałyśmy w naszym dormitorium bo Ślizgoni nie mieli ostatniej lekcji w przeglądając najnowszy numer ,,Czarownicy,, gdy do pokoju weszli Draco z Diabłem .
Interesujące to miejsce "przeglądając najnowszy numer ,,Czarownicy,, gdy do pokoju weszli Draco z Diabłem", tylko gdzie się znajduje?
-Witajcie miłe panie!
Powiedział Diabeł , natomiast Smok dodał:
-Chcecie iść z nami wypełnić obowiązek każdego uczynnego Ślizgona , czyli tępienie Gryfonów ?
Ja i Pansy zaczęłyśmy się śmiać .
To już nawet nie jest śmieszne, po prostu głupie ;)
-A co konkretnie mielibyśmy zrobić ?
Zapytałam.
Jesteście mężczyznami?
-Chodzi nam mniej więcej oto by ukarać Potter'a i jego przyjaciół , za to co powiedział dziś rano.
-Ta zniewaga Krwi wymaga !
A jakże!
Dodał Draco.
-Planujemy wejść do Dormitoriów Gryfonów i zaczarować zaklęciem Trwałego Przylepca wszystkie gryfońskie łóżka,tak by na przykład Wesley , gdy klapnie tym swoim zdradzieckim tyłkiem , to już tak łatwo się nie odklei !
Ta zniewaga AVADY wymaga !

Nie mogąc powstrzymać się od mściwego uśmiechu zapytałam:
-Ok!Ale pomijając zdradziecki tyłek Wesley'a ,to jak się tam dostaniemy?
Draco zrobił zadowoloną minę:
-Wyrwałem dzisiaj zaklęciem Acciokartkę z hasłami na cały tydzień do pokoju Gryfonów , z tylnej kieszeni gaci Lonbottom'a ,na Zielarstwie.
Co to za zaklęcie Acciokartkę?
Jesteście w siódmej, a nie w trzeciej klasie. Wyrwij sobie hasła ze swojego tyłka.
Pansy i Ja uśmiechnęłyśmy się z zadowoleniem:
-No to idziemy.
Po nie całych 30 minutach byliśmy w Pokoju Wspólnym Gryffindoru tam postanowiliśmy się rozdzielić na dwie grupy : Pansy i Ja miałyśmy iść do dormitoriów dziewczyn ,a Draco i Diabeł do dormitoriów chłopaków.
Oczywiście to jest normalne, że nikogo nie ma w dormitorium.
15 minut później zostało nam już tylko łóżko
Parvati Patil ,gdy usłyszałyśmy wrzask Draco:
-Dziewczyny chyba mamy problem...!
Nie tracąc czasu wpadłyśmy do dormitorium dla gryfiaków z 7 roku i dosłownie zaczęłyśmy płakać ze śmiechu , bo jak się okazało Draco przez nieuwagę rzucił zaklęcie nie na łóżko , jak myślał Diabeł , ale na krzesło , na które sekundę później usiadł Diabeł ,
co oczywiście skończyło się przyklejeniem tyłka do krzesła.
-Ach, te cholerne Gryffońskie krzesła!
Wrzasnął Diabeł ,natomiast nasza trójka śmiała się jak głupia, do puki nie spojrzałam na zegarek , za 7 minut kończyła się ostatnia lekcja gryfonów , a co za tym idzie każdy gryfon z 7 roku wejdzie tu i zapewne,
nawet największy tępak zauważyłby że ma w swoim dormitorium trójkę ślizgonów śmiejących się z czwartego NAPRAWDĘ głośno pomstującego na ,, cholerne gryfońskie krzesła,,.
Hermiono, po co tyle przecinków? Nie umiesz wstawić cudzysłowu?
Podzieliłam się moim spostrzeżeniem z innymi w rezultacie zamiast jednego drącego się w niebo głosy ślizgona,ujrzałam trzech którzy w akcie paniki otworzyli okno z widokiem na Zakazany Las.
-Mam pomysł!
Wydarła się Pansy.
-Nie, nie wyskoczymy przez okno.
-Czemu? 
Poinformował ją Diabeł.
-Nie oto mi chodzi Accio Wicher 1003 !
Najnowsza , jeszcze nie używana miotła Draco wleciała do pokoju i upadła mi pod nogi.
-Sorki, jeszcze tego nie opanowałam tak mistrzowsko ja Smok.
-Poćwiczysz później !Słyszycie, już wchodzą do pokoju wspólnego . Gazu!
Cała nasza czwórka i oczywiście krzesło przyklejone do tyłka Diabła wylądowała na błoniach.
Teraz tylko wejść do zamku.
Ech... jak ja kiedyś mogłam myśleć że w Hogwarcie będzie nudno....
Pozostaje tylko sprawa co chce ogłosić Snape?
Ale to pewnie nic ważnego...
Zamknąć ślizgonów w Azkabanie, zamknąć ślizgonów w Azkabanie PROSZĘĘĘ.

Od aŁtorki:
***
Notka bez dedykacji bo według mnie wyszła fatalnie.
Nie no nie aż tak źle, ale weź coś powiedz Hermionie, bo zaraz coś jej zrobię!
(...)

Rozdział 9
,,Potter wybiegł z sali''
Och, nie!

W głowie mi się nie mieści że wydawało mi się, że Draco wylądował na swojej miotle blisko zamku!
Po około 2 godzinnym marszu (tak,tak 2 godzinnym!!)
wreszcie doszliśmy do Hogwartu.
Nie mogliście polecieć?

Bla bla bla.

-Masz rację bo przecież tylko pogonił nas Hipogryf , a gdy chcieliśmy uciec do Zakazanego Lasu to zza krzaków wyskoczyły centaury.
Oby ktoś był ranny..
Teraz do rozmowy włączyłam się i Ja, szacunek musi być!:
-Pewnie gdybyś nie nazwała ich ,,starymi,zapchlonymi szkapami ,,to nie chciały by ustrzelić nas z łuku...
Przecinek przecinek starymi, zapchlonymi szkapami przecinek przecinek. Cóż za zniewaga.
-Ale...
-Może byśmy wreszcie poszli na kolację , Snape chce coś ogłosić...
-No to chodzimy.
Weszliśmy do Wielkiej Sali , która była wystrojona co najmniej odświętnie.
Wszystko było jakby piękniejsze,nowsze i czystsze .
Po tylu latach ktoś wreszcie posprzątał.
Zauważyłam też że przy stole krukonów i naszym jest jakby więcej miejsca.
Gdy wszyscy weszli Snape wstał.
Zapadła cisza.
-Zapewne ci z was którzy są dobrze poinformowani wiedzą że dziś chcę ogłosić coś co może wami wstrząśnie ale jest prawdą.Coś dzięki czemu będziecie mogli zająć wasze puste głowy dłużej niż pięć minut.
W Hogwarcie po raz drugi w historii będzie organizowany Turniej Trójmagiczny! Hahahahhahahahahahah.
Wielu z was zastanawia się dlaczego akurat teraz.
Otóż pierwszy rok mojej kadencji dyrektora Hogwartu chciałem zacząć czymś nie zwykłym.Zaraz wejdą uczniowie z Durmstrangu i Beauxbatons.Minerwo przynieś czarę ognia.
Zaraz, mówisz serio?
Hahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahaha.
McGonagall posłusznie wstała i poczłapała w stronę drzwi.
Człap, człap.
Uczniowie z innych szkół zaczęli wchodzićDurmstrang usiadł przy naszym stole aBeauxbatons przy stole krukonów, później do sali wkroczyła McGonagall razem ze szkatułką i jakimś stołkiem.
Co zaczął robić wchodzićDurmstrang, że usiadł przy ich stole?
Ustawiła je na środku sali i wróciła na swoje miejsce.Znów odezwał się Snape:
-Oczywiście do regulaminu wprowadziliśmy zmiany:
otóż z każdej szkoły musi być dwóch uczestników i niema ograniczenia wiekowego.
To Hogwart ustala zasady tego turnieju, nie ministerstwo!
Ruchem różdżki otworzył szkatułę , a Profesor Flitwick
wyczarował każdemu po pasku pergaminu i piórze.
Przez chwilę słychać było tylko skrobanie pergaminu, później wszyscy zerwali się i zaczęli biec do Czary Ognia na złamanie karku.
Diabeł i Draco zniknęli gdzieś w tłumie pędzących Puchonów , mnie i Pansy tłum zepchał w stronę Gryfonów .
Taak! Zróbcie im coś!!!
Akurat natknęłyśmy się na Pottera , no i jak zwykle musiał coś do nas powiedzieć:
-Riddle czemu idziesz tak wolno , boisz się?
-Nie porostu idę jak każdy szanujący się czarodziej powinien, ach ta Gryfońska dzicz.
Zrobił się czerwony ale odpowiedział:
-Ten Turniej jest po to abym znowu spotkał twojego Ojca prawda?To o to wam chodzi?
Boże czemu on myśli że jest pępkiem świata?
Borze iglasty, czemu wy wszyscy tam się robicie czerwoni?
No czemu?
Bo to jego poszukuje twój padre?
W każdym razie pomyślałam że warto go trochę postraszyć:
-Och ,no jasne ,a ja mam tego dopilnować!
Zrobił przerażoną minę.
Nabrał się.
Harry ma 5 lat.
Gdy wszyscy już wrzucili pergaminy ,Snape wstał i podszedł do do Czary.
Wyleciały dwa pergaminy.
Tak od razu? Nie daliście nikomu czasu na przemyślenie czy chce się zgłosić?
Cisza była wyczuwalna .
Snape powiedział cicho:
-Z Beauxbatons : Gabrielle Delacour i Rene Renaldo. (Cristiano Ronaldo? To taki piłkarz, no nie? Tu jest Renaldo! Inna sprawa, że żona Renaldo ma na imię Rene.)
Wstali i ukłonili się po czym z powrotem zajęli swoje miejsca.
-Z Durmstrangu: Georgi Georgijew i Saszo Michajłow Angełow.
Hahahahahahahahahahahahahahaha, nie ma to jak wykorzystać bułgarskich piłkarzy i trenerów. Nie wiedziałam, że Saszo i Georgi czarują.
Teraz cisza nie była wyczuwalna , teraz była wręcz dusząca.
- Khhh, ekhhh, yyyhh
-I z Hogwartu :Harry Potter...
wrzask niedorozwiniętych Gryfonów ogłuszył wszystkich.
-I Hermiona Riddle!
Potter wybiegł z Sali.
- Ja się tak nie bawię!

Od aŁtorki:
***
I jest nowa notka^^
Mam nadzieję że się podoba bo teraz się starałam;]
Rozdział z dedykiem dla SanDziuli^^
No a teraz sprawy organizacyjne:
jeżeli ktoś chce być informowany o newsach niech poda numer gg albo adres bloga.
pozdrawiam
Nie, dziękuję.

I tak oto dotarliśmy do końca dzisiejszej analizy. Co się wydarzy na turnieju? Jak potoczą się losy związku Hermiony i Dracona? Czy któryś z dzielnych bułgarskich piłkarzy i trenerów wygra turniej? Tego dowiemy się za tydzień.


3 komentarze:

  1. To, że Hermiona będzie w TT było nie do przewidzenia! W końcu dowiedziała się tylko, że jest córką Voldzia, przenieśli ją do Slytherinu, straciła przyjaciół (mówie tu o "gryffonach"), wyleciała z dormitorium swoich "największych wrogów" na miotle, kilka bójek też już przeżyła, ma chłopaka; a drugi jest w niej zakochany na zabój po 5 minutach "tańca"..
    Trochę akcji by się przydało, no nie?

    Po za tym, ciekawią mnie dwie rzeczy. Nie powinna zostać ukarana, za bezczelne zwracanie się do Slughorna, czy znowu uratowało ją nazwisko?
    I drugie, Gruba Dama już nie pilnuje kogo wpuszcza? No chyba, że niczym dziwnym jest wpuszczenie do dormitorium trzech uczniów w mundurkach Slytherinu.

    Teraz tylko wyobrazić sobie, co będzie w tym Turnieju. <3
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Zgadzam się z ANONIMOWY.Ale ogółem to spk. bardzo mi się podoba. Zapraszam do mnie http://koniejakopiekneistoty.bloog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja także zgadam się z Anonimkiem ;)
    ale na ogół ten blog jest super ^^
    szkoda, że piszecie tylko raz na tydzień :(
    fajniej by było gdybyście pisały 2 razy w tyg. bo na serio świetny blog i z wielką chęcią go czytam bo jest na prawdę śmieszny oraz fajnie czasem się pobrechać z 'talentu' ałtorki ...

    już nie mogę się doczekać dalszych przygód "czwórkiSlitherinu" <33

    powodzenia w dalszym pisaniu! :DD

    OdpowiedzUsuń