Schroniłam się w kuchni gdzie tak gwałtownie otworzyłam lodówkę, że wypadły z niej cztery jajka i rozbiły się u moich stóp. (Nie martw się jak jestem zła, też zjadam co popadnie. To gdzie ty trzymasz te jajka? Na półce?) Zatrzasnęłam urządzenie jakby to ono było winne i zabrałam się za sprzątanie bałaganu. (Nawet nie wyjęłaś sobie kiełbasy? Od tak walnęłaś drzwiami od lodówki?) Byłam wściekła do tego stopnia, że po raz drugi nie zauważyłam mojego męża, który stał na progu i patrzył na mnie jakby bał się, że zaraz zacznę rzucać klątwy na wszystko co się rusza. Spojrzałam na niego i już miałam wygłosić jakąś złośliwość kiedy dostrzegłam, że wygląda jak zbity pies. (To już jest czwarta analiza i w każdej traktujesz go GORZEJ niż psa.) Zamknęłam usta i wróciłam do wycierania podłogi. Tymczasem Ron wyciągnął różdżkę i jednym zaklęciem pozbył się skorupek. Wrażenie było dość niezwykłe, bo to zwykle ja wykazywałam się przytomnością umysłu i ratowałam sytuację, a teraz wiecznie niepraktyczny i raczej mało pomysłowy Ron zareagował lepiej niż ja (Ta skromność...). Było mi głupio więc uśmiechnęłam nieśmiało i wyjęłam swoją różdżkę. (Znając życie zaraz będzie sekszenie się na zgodę.) Od wczoraj (mam wrażenie jakby minęły wieki) nie ruszałam się bez tego pomocnego badyla nawet na krok. Podeszłam do mego małżonka i cmoknęłam go w policzek po czym powiedziałam, że jestem troszkę roztrzęsiona i może moglibyśmy zadzwonić po pizze.
-Jasne kochanie – powiedział siląc się na krzywy uśmiech – jak sobie życzysz.
Ron wyszedł z kuchni po to żeby zadzwonić do naszej ulubionej pizzerii czarodziejów i zamówić to co zwykle. Mugolskie pizzerie nie były nas godne. Oparłam się o lodówkę i stała (kto?) tak tępo patrząc w przestrzeń podczas gdy w mojej głowie szalała burza chaotycznych obrazów z dzisiejszego dnia. (Kocham te braki przecinków w tym opku. Skąd ja teraz mam wiedzieć czy ona tępo stała, czy tępo patrzyła się?) Jak w ciągu trzech dni moje życie mogła się tak zmienić? (Tak, te wielkie blogaskowe miłości.) Moje życie uczucia, a nawet świat, w którym żyłam uległy zmianie, a ja musiałam jakoś sobie z tym poradzić. Rozmyślania, które prowadziłam przerwał mój małżonek, który niezauważenie podszedł do mnie i bez słowa mnie przytulił. Po raz pierwszy od kiedy zostaliśmy małżeństwem przytulił mnie nie po to żeby się ze mną kochać tylko po to żeby mi było lżej. (Za każdym razem jak cię przytulał lądowaliście w łóżku? Opka.) Uczucie, które jak mi się wydawało dawno wygasło powróciło. Ale to nie było uczucie żony do męża tylko siostry do brata albo kobiety do najlepszego przyjaciela. Nie wiedziałam, że to jeszcze kiedyś się pojawi, ale Ron znowu był dla mnie przyjacielem. (Po jednym uścisku? Widać, że kobieta zmienną jest...) Może dlatego nie uważałam go już za tego samego człowieka jakim był dla mnie jeszcze parę lat temu, że ciężko jest się przyjaźnić z kimś kto za każdym razem kiedy znajdziesz się za blisko kładzie ci swoją rękę na piersi,a drugą wędruje między nogi. (Ten to już nie ma co robić z tymi swoimi świńskim rączkami.) Wiem, że w partnerstwie małżonków ważna jest za równo przyjaźń jak i seks, ale dla mnie Ron nigdy nie stanowił kogoś kto pociągałby mnie seksualnie więc jego gesty mnie odpychały powodowała, że zamykałam się w sobie. (Zdanie
-To pizza – uspokoił mnie mój mężczyzna, bo odskoczyłam od niego przestraszona tym, ze to kolejny gość przynoszący złe wieści – otworzę – dodał i wyszedł z kuchni.
Otrząsnęłam się trochę. Co za idiotka ze mnie żeby zachowywać się jak przerażone dziecko. Powinnam się pozbierać, bo czekają mnie ciężkie chwile.
Z PUNKTU WIDZENIA SNAPE’A
Usłyszałem jak pani domu woła „pizza” i zebrałem w sobie siłę żeby zejść na dół. Nie miałem ochoty znosić towarzystwa tego kretyna szczególnie po tym jak prawie pocałowałem jego żonę. Byłem na siebie wściekły jak cholera. Kto to widział żeby pociągał mnie seksualnie taki dzieciak, a do tego szlama. Z całą pewnością było to wynikiem długiej wstrzemięźliwości, bo jak ładna by ta dziewczyna nie była to przecież moja uczennica! Może nie obecna, ale była. Jest jeszcze dzieciakiem, który związał się z największą ofiarą losu jaka ukończyła Hogwart pomijając Longbottoma, bo ten już całkiem wychodzi poza skalę dopuszczalnego debilizmu. Ku mojemu zdziwieniu Granger, która wcześniej była chłodna wobec swojego pożal się boże męża, teraz siedziała obok niego i pozwalała się obejmować. (Dokładniej wkładać rękę pod bluzkę i kłaść na kroczu.) Na jej twarzy był szeroki uśmiech, ale zauważyłem, ze gdy ją odwracała w drugą stronę radosna mina znikała,a na jej miejsce pojawiała się bezsilna niechęć. Uśmiechnąłem się do siebie w duchu. Usiadłem i wziąłęm kawałek pizzy na postawiony na stole talerz.
Z PUNKTU WIDZENIA HERMIONY
Mimo że cały czas ciągnęło mnie do Snape’a to dawałam się całować i przytulać mojemu mężowi. Później wstałam i rzuciałam zaklęcie, które pozbawiło mnie konieczności wynoszenia talerzy. Jakbym wyszła z salonu to mogłabym już nie wrócić i uciec nawet w ramiona Śmierciożerców byle nie kochać się z Ronem. Dlaczego musiał być też kochankiem? Wystarczała mi nasza przyjacielska relacja… (Jemu widać nie, zresztą z kim jak nie z żoną ma zaspokajać swoje seksualne potrzeby? Czemu nie pomyślałaś o tym PRZED ślubem?)
Poszliśmy na górę do naszej wspólnej sypialni. Ron zaczął mnie całować po szyi, którą miałam niezwykle wrażliwą, ale ja chwytając się ostatniej nadziei powiedziałam, ze muszę iść po piżamę.
PORN ALERT! PORN ALERT! PORN ALERT!
-Piżama ci nie będzie dzisiaj potrzebna kochanie – powiedział mój roznamiętniony mąż, a ja poczułam rozpacz pomieszaną z całkowitą rezygnacją. (Zaraz wkroczy Severus!!) Mój niegdysiejszy przyjaciel zdjął moją bluzkę i położył mnie na łóżku jednym zdecydowanym ruchem. Rozpiął mój stanik i zaczął pieścić moja piersi po chwili rozebrał mnie do końca i zabrał się za swoje ubrania. (Na golasa, hop sa sa!) To był niestety jedyna gra wstępna na jaką mogłam liczyć, bo po chwili położył się na mnie nie zajmując się już niczym. Nie był zbyt dobrym kochankiem, ale też nie wymagał ode mnie wymyślnych pozycji i nie miał dziwnych fetyszów co uznawałam za błogosławieństwo. Jedyne co musiałam rozić to pojękiwać i udawać, że jest mi dobrze. (Szczere, nie powiem.) Nie trwało to zbyt długo więc kiedy widziałam, ze jest już blisko głośnym jęczeniem dałam znać, że doszłam po czym skończył. Położył się obok mnie kłądąc głowę między moimi piersiami i mamrocząc jak było cudownie. (Pewnie też udawał.) Nie słuchałąm go marząc o tym żeby zasnął i żeby był już ranek kiedy wezmę cudony prysznic. Usłyszałąm, ze mój kochanek śpi jednak ja spać nie mogłam. (Nie dziwię się zasnął ci na piersiach. Czemu się jeszcze nie zaczęłaś dusić? Co za problem wziąć prysznic po seksie?) Myślałam o moim gościu i o tym czy słyszał te dźwięki. Liczyłam na to, że nie…
Niestety tego już się nie dowiemy...
Nie czułaś się jak pani spod latarni takim dawaniem dupy?
Od aŁtorkowa notka:
Dawno nie pisałam zniechęcona tym, ze prawdopodobnie prawie nikt tego nie czyta. Ty którzy skomentowali mój blog dziękuję. (My go nawet zanalizowałyśmy! Czuj się zaszczycona!) Postaram się teraz w miarę regularnie pisać i mam nadzieję, że będziecie komentować, bo jeśli komentarzy nie będzie to znowu przestanę pisać. (I przestałaś pisać. Od dwóch lat nie dodałaś nowej notki.) Mam nadzieję, że nowa notka się spodoba Jeśli ktoś nie lubi komentować, a przeczytał to co napisałam niech napisze chociaż: „fajne” albo „beznadziejne”. Każdy komentarz mnie motywuje. Napiszę w miarę szybko kolejną notkę.
Przepraszam za wszystkie błędy, których jest tysiące. Poprawiam je za każdym razem, ale kiedy wklejam notkę magicznie powracają co doprowadza mnie do szału, bo nie wiem jak temu zaradzić (Może sprawdź 2 razy i zapisz przed dodaniem?). Mam nadzieję, ze Was to zbytnio nie zniechęca. (Nie, dzięki temu jest jeszcze ciekawiej!)
Fenikso już wam zaspoilerowała. Tak oto urywa się to opko. Już nigdy nie dowiemy się co stało się dalej i czy narodził się antychryst. Zapraszamy za tydzień na analizę kolejnego opka!
Mi bardzo się podoba. Uwielbiam czytać te analizy. Są genialne.
OdpowiedzUsuńVee
Gratuluję świetnej notki, tak na wstępie. Ómarłam ze śmiechu :D
OdpowiedzUsuńA teraz, gratuluję z powodu nominacji do Liebster Award (nagroda dla blogów za dobrze wykonaną pracę) i zapraszam do zajrzenia w szczegóły na www.rubinrot-czerwien-rubinu.blogspot.com :)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńNieeeeee, spadłam, leżę i nie wstanę XD
OdpowiedzUsuńCasinos in Las Vegas – DrMCD
OdpowiedzUsuńWith over 상주 출장마사지 1,600 slot machines and a full selection of table games available, Casinos in Las Vegas should be 하남 출장안마 entertaining 아산 출장마사지 players, How many people are there to play at casinos in Las Vegas?Do Las 사천 출장안마 Vegas casinos 속초 출장안마 have casino slot machines?